Podoba Ci się ten blog? Chcesz być na bieżąco z nowościami - subskrybuj kanał RSS... Co to jest RSS?

niedziela, 26 grudnia 2010

Książka na weekend IV: Największy w historii sekret robienia pieniędzy

Książka i jej autor - Joe Vitale
"(...)Wracając do Ciebie: gdybyś myślał jak Bóg, co byś robił w tej właśnie chwili?
Jeśli jest to dawanie pieniędzy, idź i daj.
Jeśli jest to pisanie książki, zacznij pisać.
Jeśli chcesz zacząć nowy biznes, zacznij. Bez ograniczeń.
Po prostu, myśl jak Bóg."
Joe Vitale 'Największy w historii sekret robienia pieniędzy'


Z okazji świątecznej atmosfery w tym tygodniu przygotowałem do recenzji 'coś lżejszego': ebooka znanego i poważanego autora takich hitów jak 'Hipnotyczny marketing' czy 'Podróż do wnętrza siebie' - Joe Vitale. Kto nie zna tych książek (jak ja) widział pewnie chociaż słynny 'Sekret' pani Byrne, w kótrym Joe ma swoje 5, a nawet więcej, minut :).


Joe Vitale (czasem z doklejonym po lewej 'dr.') - jest postacią kontrowersyjną. Niby znany, ale Wiki go pomija ;). Jak pisze o sobie na swojej stronie: jest niezależnym specjalistą marketingowym z teksasu, pracuje też jako zawodowy mówca, a jego wystąpienia i seminaria pomagają tysiącom ludzi w dążeniu do finansowej niezależności i codziennego szczęścia. Natomiast inni piszą o nim różnie, raz przychylnie, raz oskarżając go o różne niecne zamiary - wiąże się to właśnie z nieszablonową filozofią szczęścia propagowaną przez pana Vitale (związaną z ruchem New Age).

Moc dawania
Tak, tytułowy 'Największy w historii sekret robienia pieniędzy' polega na dawaniu. I nie ma nic wspólnego z najstarszym ponoć zawodem świata. Zdaniem autora pieniądze oddane z radością i zapomniane to te, które wracają do nas pomnożone. I to by było na tyle w kwestii 'książki'...

W teorii
W zasadzie całe przesłanie i cała treść 90 stronicowego ebooka została przedstawiona w powyższym akapicie. Kolejne rozdziały to rozwlekłe fabularyzowane opowieści różnych klientów pana Vitale na temat prawa 'Dawania i Wymiany Hipnotycznej'. Wszystkie opierają się na schemacie: kiedy byłem biedny dałem żebrakowi/koledze/wstawkogochcesz, zapomniałem, a po latach okazał się milionerem i się odwdzięczył. Grubymi nićmi szyte?

W praktyce
O ile czytanie tej publikacji samej w sobie to męka, to czytanie ze zrozumieniem - fascynująca przygoda! Każdy rozdział jest sam w sobie copywriterskim majstersztykiem. Od tytułów typu '47 Ograniczających Przekonań Na Temat Pieniędzy - Oraz Jak Od Nich Uwolnić Już Teraz' po wyrafinowane Call To Action... Bzdurny język emocji nastawiony na odbiorców-wzrokowców, fabuły budujące ciekawie z góry przewidziany finał, NLPowska mowa-trawa pasująca do każdego jak gazeciane przepowiednie, a na koniec - linki do stron autorów. Większość rozdziałów pasuje nawet do dziennikarskiego standardu 2000 znaków!

Dzieło sztuki
Jestem skrajnym czuciowcem i od samego początku nie mogłem zrozumieć dlaczego tego faceta słuchają i czytają tłumy ludzi na całym świecie. I już wiem. Wszystkie moje szkolenia NLP i innych umiejętności komunikacyjnych odezwały się we mnie huraganem - ten facet niesamowicie manipuluje odbiorcami :). Na poziomie emocjonalnym ckliwymi historyjkami, na poziomie logicznym takimi na przykład chwytami:

"Sukces w świecie biznesu i jakimkolwiek innym obszarze, jest dużo bardziej funkcją tego w jaki sposób angażujesz Wszechświat i jego magię niż tego jak manipulujesz czasem i przestrzenią wokół siebie. Jest to sekret każdego bogacza, niezależnie od tego czy wie o tym, czy nie."

Prawda objawiona, i to w biblijnym stylu :). W zasadzie można nam wcisnąć miliony praw rządzących naszym życiem, niezależnie od tego, czy to wiemy (czy tego świadomie doświadczamy), czy nie...

Sekret obnażony
Pod koniec lektury trafiamy na rozdział pisany przez Jo Han Mok'a, jednego z klientów Joe. Niestety jest to najsłabszy artykuł z punktu widzenia całej 'książki' - wprost traktuje o 'dawaniu'... darmowych próbek. I czar pryska. O technice darmowej próbki, czy też prawie wzajemności pisali już klasycy manipulacji (między innymi niegasnąca sława Robert Cialdini). Nagle okazuje się, że dawanie może obyć się bez 'radości' i 'zapominania', bo daje się przede wszystkim dług wdzięczności.

Mikro i makrokosmos
Każdy z artykułów-rozdziałów to osobna dawka copywritingu, każdy jest też elementem większej całości. I nie chodzi mi tylko o ebooka :). Artykuły to niejako 'polecenia', 'dowody słuszności', czy jak je tam chcą zwać guru marketingu. A co jest po takich referencjach? Oczywiście Call To Action! CTA tej publikacji jest zamieszczone na ostatniej stronie:

"Już 9-10 grudnia 2006 roku, Joe Vitale, twórca Hipnotycznego Marketingu, autor książki “Największy w Historii Sekret Robienia Pieniędzy”, poprowadzi swoje pierwsze w Polsce i Europie otwarte szkolenie..."
W innej wersji dostępnej w necie na ostatniej stronie znajdziemy inne ciekawe oferty ;).

Jak napisać ebooka, który sprzeda?
Wygląda na to, że 'Największy w historii sekret robienia pieniędzy' powstał tak: Vitale napisał wstęp i zapodał tytuł, kolejni autorzy pisali kolejne artykuły w zadanym temacie w zamian za możliwość zlinkowania swoich stron. W ten sposób publikacja zyskała 'content' w zamian za powierzchnię reklamową. Dla mnie to zwykły barter, dla Vitale 'dawanie'.

Czy warto?
W zasadzie to pytanie nie ma wielkiego znaczenia - ebooka za darmo możesz pobrać legalnie tutaj (kliknij). Został Ci 'dany' w nadziei, że odwdzięczysz się kupując szkolenie, lub chociaż DVD. Czy warto więc poświęcić, jeśli nie pieniądze, to czas? Warto przeczytać te 90 stron nie dla treści, lecz właśnie dla 'drugiego dna', jako wyśmienity case copywritingu. I to przeczytać nie jeden raz.



Lubisz książki Joe Vitale? A może byłeś na szkoleniu? Chętnie poznam Twoje zdanie:).


1 komentarz:

  1. Przeczytałem w pośpiechu (z przewijaniem) skoro za darmo. I coś w tym jest. Znaczy nie do końca jeśli chodzi dokładnie o to co pisze, ale w samej sile przyciągania. Podam takie trzy sytuacje. Pierwsza, kiedyś mi ukradziono z biurka ok. 180zł (chyba nie pamiętam dokładnie). Po jakiś 2-4 latach? znalazłem kolegi delikwenta portfel oczywiście wypełniony sumą powyżej 150zł :) Równowaga się zachowała. Drugi, ostatnio namawiano rodzica na biedne dzieci (chyba 8zł za opłatki czy siano) rodzic się nie zgodził. Po drodze do domu znalazł 10zł ;p to raczej taka odwrotność tej teorii. Trzecia, jak byłem mały bardzo chciałem konsole. Tego dnia rozmawiałem o tym z rodzicem na zakupach. Znalazłem 100zł pod wózkiem. Następnie na targu z wiatrem wpadło 2x 20zł. Konsola została kupiona następnego dnia o 140zł taniej :) (w końcu miałem wkład własny). Ogólnie jeśli się daje, się dostaje i wraca, lecz to zależny imo od człowieka. Zresztą o tym on pisze, żeby nie dawać byle komu i ze złością.

    Najlepiej skupić się najpierw na oddawaniu. Często miałem przypadki, że rodzic przynosząc w terminie np. 10zł sąsiadce dostał je gratis. liczył się gest i pamięć oddania. Pamiętam jak pożyczyłem komuś 150zł, i usłyszałem: "po co Ci pieniądze jak masz dużo". Tak samo z 10zł pożyczonymi na paypal. Do dziś mnie ta osoba blokuje ;p ale oddała (tylko niezły cyrk odstawiała). Gdyby mi każdy oddawał w terminie (ogólnie gdyby ludzie oddawali) myślę, że więcej by zyskiwali niż wymigując się. Ja mogę rozdawać i miliony, byle bym miał ten jeden na zapas i życie z odsetek :) Dlatego jestem zdania by zarabiać i dać zarabiać innym. To idealne dawanie i dostawanie, więc i bogacenie się. Programy partnerskie typu buxy są idealnym przykładem.

    OdpowiedzUsuń

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...