Największym osiągnięciem Thomasa Edisona wcale nie była żarówka. Było nim stworzenie pierwszego na świecie profesjonalnego laboratorium. Od tamtych czasów przyzwyczajamy się, że kreatywność jest domeną uniwersytetów i wielkich instytutów badawczych. Ich roli nie można kwestionować ze względu na światowy postęp, jednak ze względu na dobro Twojego portfela warto powrócić do stylu myślenia właściwego Leonardo DaVinci...
Dobry biznes skutecznie rozwiązuje cudze problemy za odpowiednie pieniądze. To chyba najlepsza definicja przedsiębiorczości opartej na jakości. Jak stworzyć jakość? Można uzupełnić sobie kanwę błękitnego oceanu i starać się wymyślać nowe produkty i usługi na siłę... Można też przyglądnąć się ludziom i ich problemom, bo jak mówił jeden z moich mentorów 'w każdej k**wie jest parę złotych' (i nie chodzi o tu o zawód, a o słowną reakcję niezadowolenia ;) )...
Znajdź problem
Kreatywne osoby bardzo często do wielu rzeczy podchodzą optymistycznie. Jednak w tym momencie bardziej przydatna jest postawa zawiedzionego marzyciela. Leonardo kiedyś myślał o wzbiciu się w przestworza, naukowcy NASA myślą o księżycowych długopisach... Wszystko, czego potrzebuje biznesowa kreatywność, to palący problem do rozwiązania.
W szukaniu problemów nie ma znaczenia to, czy jesteś je aktualnie w stanie rozwiązać. Jeśli masz już firmę zapytaj klientów, co ich najbardziej wkurza. Jeśli jej jeszcze nie masz - poszukaj słabych punktów u potencjalnej konkurencji. Tam to Ty jesteś klientem.
Stwórz listę wszystkich problemów, jakie tylko przyjdą Ci na myśl. Jeśli potrzebujesz większej ilości bodźców zwróć się (zgodnie z koncepcją błękitnego oceanu) do nie klientów: zapytaj mamy, kolegów, dziadków - dlaczego nie kupują danej usługi / danego produktu i co musiałyby one zawierać, aby rozważyli kupno.
Znajdź przyczynę i ją wyeliminuj
Teraz postaraj się znaleźć jeden powód, dla którego dany problem jest problemem. Dla Leonardo był to brak skrzydeł, dla naukowców z NASA brak technologii pracującej w niskiej grawitacji. To musi być znaczący problem. Jak się go pozbyć? Masz do wyboru kilka możliwości:
- zamień kilka elementów ze sobą
- odwróć kolejność / ułożenie elementów
- wymień problematyczny element na wykonany z innego tworzywa (w inny sposób)
- połącz kilka elementów
- zastosuj analogię
- usuń problematyczny element w ogóle
- zmień formę, miejsce, etc.
Niemożliwe? Przyjrzyjmy się maszynom latającym (żeby być konsekwentnym). Zamiana elementów ze sobą nie była dokonana przez DaVinciego, ale radzieccy naukowcy zamienili miejscami małe i duże 'skrzydła' samolotu - tak powstał tzw. układ skrzydeł 'kaczka'. Śmigłowiec jest konsekwencją odwrócenia ułożenia elementów - śmigło na górę. Wymiana problematycznego elementu - skrzydła przyczepiane do rąk rysowane przez Leonardo. Połączenie elementów? Wracamy do współczesnych samolotów i układu 'delta' (żeby już nie wspominać smartfonów). Analogia? Już o skrzydłach zamiast rąk pisałem. Usunięcie elementu w ogóle - loty bezzałogowe :). Zmiana formy - balon...
Przemyśl konsekwencje wyboru
Bardzo często dokonany wybór ma negatywne konsekwencje praktyczne. Sztuczny kwiat choć nie więdnie, to i nie pachnie, a sztuczne skrzydła są ciężkie. Kwiat więc można perfumować, a do skrzydeł dorobić sztuczne 'mięśnie' za pomocą przekładni i dźwigni.
Proste zmiany nie są rewolucyjną innowacją i są łatwe do skopiowania, ale odpowiednio intensywny proces myślowy i wielokrotne powtarzanie tego schematu pozwoli Ci znaleźć nowy produkt/usługę, nowych podwykonawców, nowe firmy do współpracy i nowe rynki do podbicia.
Razem z konsekwencjami praktycznymi, czyli kształtem produktu / usługi przemyśl konsekwencje biznesowe: jak zmienia się dzięki Tobie dany rynek i konsumenci. A przede wszystkim: czy jest ich wielu i czy posiadają odpowiednią siłę i chęć nabywczą?
Wyszło słabo? To masz problem ;) - powtórz całą procedurę od nowa. Czasami rzeczywiście okazuje się, że pomysły dążą w złym kierunku: albo wymagają ogromnych nakładów, albo wiedzy, albo też jest jeszcze inna przyczyna braku szans na powodzenie. O ile są książki i Aniołowie Biznesu, o tyle Twoich chęci nic nie zastąpi.
Czasem też kreujemy problemy na siłę – staraj się o tym pamiętać. Naukowcy z NASA wydali miliony na długopis pracujący w stanie nieważkości, a 'ruscy' zastosowali grafitowe ołówki...
Piękno w prostocie
Tad Witkowicz często powtarza podział na potrzeby must have i nice to have. Być może wpadniesz na pomysł realizacji potrzeb tego pierwszego rodzaju? Zacznij sekwencję właśnie od nich!
Ciężko to, co opisałem nazwać 'techniką' czy jakkolwiek inną rewelacją. To po prostu zdolność myślenia ;). Klasyczna biznesowa umiejętność ulepszania już dobrych produktów/usług i docierania z nimi na nowe rynki. A przede wszystkim - zdolność pokonywania niesprzyjających 'elementów' życia i kreowania rzeczywistości dookoła. Posta piszę po którymś już tam pytaniu o dobre pomysły na biznes...
Geniusz Leonardo nie polegał wcale na jego banalnych de facto pomysłach. Polegał na tym, że zapisał i sam spróbował zrealizować marzenia, pokonać ówczesne ograniczenia i problemy. Pomyśl, gdyby wdrożył skuteczne pomysły do produkcji, byłby pewnie jednym z pierwszych znanych na świcie przedsiębiorców-milionerów (bądź niepierwszym więźniem, jak każą domniemywać podręczniki historii ;) ).
Czy Ty też uważasz, że lepszym pomysłem na biznes jest ulepszanie cudzych tworów niż kreacja ex nihilo?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz