Jest taki moment w życiu, kiedy nie wiesz co ze sobą zrobić, a wszyscy dookoła wmawiają Ci, że właśnie teraz powinieneś wiedzieć najlepiej. Gorzej - większość z Twoich znajomych nie wie. I wtedy właśnie idziesz na studia. W trakcie uczysz się dostosowywać do tego, co w życiu 'dane', tylko po to, żeby później narzekać i powtarzać 'studia są dla głupich'.
Wielu ludzi nie zauważa, że dołączenie do grona studentów ma jedną, niewątpliwą, zaletę: daje czas do namysłu i możliwość w miarę beztroskich poszukiwań odpowiedniej dla siebie drogi. Fajnie mają ci, co z sukcesem kończą poszukiwania na V roku, jeszcze fajniej ci, co kończą wcześniej. Ale ci, co nic nie znajdą powtarzają 'studia są dla głupich'. A mogli zainwestować kilka minut dziennie w pracę nad własną życiową ścieżką.
Moja najlepsza inwestycja
Studia same w sobie były (i są) dla mnie wyjątkowo udane. Tutaj nauczyłem się kilku zawodów, poznałem pierwszego i trzeciego wspólnika, moich obecnych współpracowników i klientów, moją dziewczynę... A wszystko dlatego, że na studiach najmniej ważne jest dla mnie studiowanie.
Moją najlepszą inwestycją było dołączenie do Studenckiego Forum Business Centre Club. Było, nie było - dzięki byciu studentem ;). Kiedy dołączyłem do tej organizacji Kamil Cebulski zaczynał z nią współpracować, Marcin Osman realizował właśnie swojego BOSSa, a jej 'ojciec' Darek Żuk, otwierał pierwsze w Polsce Inkubatory Przedsiębiorczości i ruszał z programem Polska Przedsiębiorcza.
Sukces
Dzięki tej organizacji miałem okazję 'dotknąć' swoich idoli, podziwiać największe polskie przedsiębiorstwa od kuchni, uczestniczyć w Wielkiej Gali Liderów Polskiego Biznesu, Forum Ekonomicznym w Krynicy (wbrew pozorom nie jako kelner), zawiązałem masę znajomości, etc. Miałem też okazję samodzielnie realizować projekty, nadzorować cały dział i uczestniczyć w pracach zarządu, aż w końcu poprowadzić region osobiście, i przetestować siebie i ludzi, w których uwierzyłem. Po 3 miesiącach w SF BCC miałem już swoją firmę - wiedziałem, że wdepnąłem na odpowiednią dla siebie ścieżkę
-
Piszę to nie po to, żeby się przed Tobą chwalić, bo wiem, że masz w d*, kim jestem i co w życiu robiłem. Chcę Ci pokazać, że dzięki własnej aktywności na studiach możesz osiągnąć rzeczy, które dla wielu innych ludzi są nieosiągalne..
-
Możliwości
SF BCC nie jest jedyną (choć jest najlepszą :P) organizacją, która może Ci pomóc zostać Kimś w tłumie 'ktosiów'. Moja dziewczyna była na przykład w zarządzie podobnej organizacji: Forum Młodych PKPP Lewiatan, która to organizacja formalnie realizuje te same cele (do tego mają własną oficjalną sieć Aniołów Biznesu). Gdybym miał porównać SF i Forum Młodych wskazałbym tylko na kaliber przedsiębiorców, którzy tworzą 'mateczne' organizacje (FM lepsze jest dla realizacji ambicji lokalnych).
Ale są też korpo-przedszkola w stylu AIESECu czy AEGEE, są koła naukowe dla spragnionych doktoratów, jest wreszcie zawsze jakiś samorząd pełen politykierów i salonowych zamachów stanu. Wybitni fachowcy też znajdą dla siebie kawałek tortu, np. Forum Młodych Dyplomatów. Nie mówiąc już o młodzieżówkach partii (a fuj!). Chętni do poszukiwań zawsze znajdą coś dla siebie.
Chrzest głębokiej wody
A jeśli bardzo ciągnie Cię niezależność możesz spróbować swoich sił w biznesie - czy to w Inkubatorach, czy na własną rękę. Będąc studentem otrzymasz wsparcie od wielu instytucji (nie mówiąc już o unijnych programach spin-off), a nawet od specjalistów z własnej uczelni. A dzięki rodzicom, znajomym, stypendiom i studenckim zniżkom żaden upadek nie zakończy się przeprowadzką pod most - możesz być tego pewien.
Od jakiegoś roku współpracuję z dwoma studentami KULu, którzy organizują Pythonalia - festiwal humoru Monty Pythona. Jest to ich prywatny biznes, który nauczył ich tego, czego żadna szkoła ich nie nauczy. Ale jednocześnie wcale nie zaprzeczają - tego, co nauczyły ich studia, żaden biznes ich nie nauczy. Skomplikowane? W końcu chłopaki studiują filozofię (pozdro!). Dzisiaj, kiedy kończą swoją akademicką przygodę ruszają w życie z konkretną wizją przyszłości. Dobrze wiedzą do czego przydało im się ostatnie 5 lat - do zbierania doświadczeń.
Darmowe błędy
To właśnie przewaga studiów nad 'natychmiastowym' startem w poważne życie. Angażując się w prace organizacji studenckiej dostajesz więcej i ciekawszych okazji do mylenia się. Na prawdę polecam popełnianie błędów - uczą o wiele więcej niż nie do końca zaplanowany i zrozumiany sukces. O swoich już niedługo napiszę, tylko chyba trzeba będzie z tego zrobić cały cykl artykułów, tyle ich było.
Studia każdy powinien zacząć
i nie każdy skończyć. Moim skromnym zdaniem taki właśnie jest morał z życia Forda, Abramowicza czy Zuckerberga. Mój pierwszy wspólnik, moja najświeższa inwestycja: nie skończyli studiów (ba, zrezygnowali na IV roku). Ale potrzebowali tych 4 lat na znalezienie swojego pomysłu na życie. Dzisiaj wiodą żywot, jakiego chcieli, są relatywnie bogaci i zadowoleni. Studia nie są dla głupich, są dla tych, co jeszcze nie zdecydowali...
A Ty, znalazłeś swoją życiową ścieżkę na studiach, czy dopadła Cię zanim zacząłeś studiować?
Studia są pod względem fajności prawdopodobnie kulminacyjnym punktem młodzieńczo-dorosłego życia. Lepszego czasu, bardziej twórczego, frywolnego, obfitującego w czas i niezależność na przestrzeni ostatnich kilkunastu lat nie jestem sobie w stanie przypomnieć. I choć obecnie mam dokładnie to, czego chciałem, zawsze chętnie wspominam stare czasy :)
OdpowiedzUsuńZupełnie inaczej jednak wspominają studia ci, którzy studiują w miejscu zamieszkania.
Bardzo dobry wpis, ciekawy punkt widzenia. Też uważam że moje studia są mi potrzebne, otworzyły mi oczy na wiele spraw, i bardzo poszerzyły horyzont myślenia mimo, że nie dają mi konkretnego zawodu, jestem na socjologii ale jako jedna z nielicznych osób na roku wiem że dobrze wybrałem.
OdpowiedzUsuńżałuję tylko że dopiero na 5 roku ogarnąłem się jeśli chodzi o finanse osobiste i samorozwój, ale mimo to walczę i idę do przodu cały czas ucząc się czegoś pożytecznego. Marzy mi się współpraca z inkubatorem przedsiebiorczości, ale zobaczymy co z tego wyjdzie.
Twojego bloga dodaje do zakładek, 3maj się i pozdrawiam :)