Kiedy myślimy o inwestycjach najczęściej rozważamy trójcę Forex - GPW - Fundusze. Niektórzy dodadzą metale szlachetne, inni sztukę czy numizmaty i wino. Aniołowie Biznesu kojarzą się nam najczęściej z nadzianymi, nadętymi staruszkami, którzy dobrymi radami dzielą równie efektownie, co posiadanymi dolarami ;). Ale Aniołem Biznesu możesz zostać i Ty!
Dzisiaj napiszę Ci dlaczego moim marzeniem jest zostać AB, i co mnie w tej pracy, rozrywce i formie inwestowania pociąga najbardziej. Oto pięć powodów, dla których warto zostać Aniołem Biznesu, albo chociaż przemyśleć taką inwestycję:
Powód pierwszy: bezpieczeństwo
Kiedy spółka giełdowa bankrutuje tracisz kasę. Nie masz wglądu w jej księgowość, nie widzisz działań zarządu - nie wiesz jak 'skończy' Twoja inwestycja. Opierasz się na nie do końca słusznym założeniu, że wszystkim w firmie zależy na wzrostach.
Kiedy pożyczasz pieniądze 'na inwestycję' przez serwisy Social Lending również nie widzisz 'zarządu', który będzie realizował tę inwestycję, nie wiesz nawet czy istnieje. Nie mówiąc już o innych zasobach czy rynku...
Kiedy wchodzisz w cudzy biznes widzisz i poznajesz osobę, której pożyczasz, masz wgląd w księgowość i widzisz realizację inwestycji. Możesz przeanalizować biznes-plan, a w nim część dotyczącą zapewnienia zwrotu i zysku dla Ciebie. W razie ostateczności, w zależności od sposobu, w jaki zainwestujesz - zostaniesz z towarem, który można sprzedać bądź z niektórymi środkami trwałymi.
A na koniec - jak powiedziała mi moja ostatnia 'inwestycja' - wiem gdzie mieszka ;).
Powód drugi: możliwość wpływu na losy inwestycji
Inwestując na giełdzie, Forexie czy w kolekcje w zasadzie nie masz wpływu na wartość inwestycji. To rynek wycenia Twoją akcję, monetę czy biżuterię.
W cudzy biznes możesz inwestować nie tylko pieniądze. W pierwszą firmę zainwestowałem 300 złotych i około 350 godzin roboczych. I to właśnie moja praca dla dobra inwestycji była lewarem, który pozwolił dopisywać do tej 3 kolejne zera. Inwestując w cudzy biznes masz przewagę kapitału i możesz grymasić - doradzać, pytać, podejmować różne inicjatywy.
Poza pieniędzmi możesz zainwestować swój czas, wiedzę, środki trwałe czy nawet prawa autorskie. O tym napiszę już niedługo :).
Powód trzeci: lewar
Lewar w inwestycjach Aniołów Biznesu jest kolejnym elementem wyjątkowej atrakcyjności ich działań. Lewarem jest tutaj osoba, w którą inwestujesz. Dla pomnożenia swoich i jej pieniędzy nie musisz nawet pracować, nie tracisz też kapitału na zatrudnianie pracownika i kosztowne pakiety motywacyjne.
Korzystasz ze wszystkiego, co podopieczny Ci może dać: czasu, wiedzy, zaangażowania, doświadczenia, jego środków trwałych, rozeznania rynku i biznesplanu. Przy odpowiednim ułożeniu aspektów prawnych (np. komandyt czy spółka partnerska) jesteś też w stanie odciąć się od niektórych konsekwencji jego pomyłek.
A korzystając z takiego lewara, i inwestując jednocześnie swój czas, masz możliwość podjęcia się działań, w których jesteś najskuteczniejszy i uniknięcia tych, które musiałbyś podjąć prowadząc biznes samemu.
Powód czwarty: wolnorynkowa charytatywność i satysfakcja
Nie bez powodu ludzi, którzy zarabiając wspierają rozwój innych nazywa się Aniołami. Ludzie przedsiębiorczy często nie popierają socjalnego rozdawnictwa, czy to w wydaniu państwowym, czy wielkich organizacji (które same są biznesami).
Wspierając kogoś w budowaniu biznesu dajesz (pożyczasz) przysłowiową wędkę osobie, która jest aktywna w poszukiwaniu okazji do zmiany swojego losu. Nagradzasz wytrwałość i przedsiębiorczość, pomagasz zdobyć doświadczenie i sam stajesz się 'lewarem'.
Łączyć przyjemne z pożytecznym - jest w zasadzie istotą bycia Aniołem Biznesu. Jeśli już mam oddawać pieniądze tym, którzy mają ich mniej, to chcę oddać je ludziom, którzy na nie zasłużyli, którzy stworzą za nie jakąś prawdziwą wartość.
Powód piąty: milion możliwości rozwoju
Kiedy zdecydujesz o 'zamknięciu pozycji' jako AB możesz to zrobić na kilkanaście sposobów: pobierać dywidendę, zachować udziały czy stanowisko jako pracownik, wykupić firmę na własność bądź sprzedać udziały w konkurencji etc... Czy zostaniesz w danym przedsiębiorstwie zależy tylko od Ciebie.
Ale nawet po wycofaniu się z takiej inwestycji wzrasta Twoja wiedza i doświadczenie - możesz założyć np. firmę obsługującą swoją byłą inwestycję. Zostaje też wizerunek, który ma ogromne znaczenie. Otrzymasz prawdopodobnie kilkanaście innych propozycji współpracy i będziesz przez niektórych traktowany jako 'lepszy rodzaj' biznesmena.
Sprawdzone.
Gwiazdka ;)
Oczywiście ryzyko, potrzeba wykonania nawet minimalnej pracy czy nie zawsze skuteczny 'lewar' zdarzają się i w inwestycjach Aniołów Biznesu. Osobiście uważam, że używając wiedzy i rozsądku można ich uniknąć i jak na razie mi się to udaje.
A jakie jest Twoje zdanie? Wolisz modlić się do zarządu Veno o jakieś wyniki, czy pomóc zdolnemu informatykowi stworzyć nowego FaceBooka? ;)
Trochę się pogubiłem czytając, raz piszesz, że marzysz aby zostać AB a potem piszesz że już tak inwestujesz? Możesz trochę więcej napisać o tym jak znaleźć ludzi potrzebujących Aniołów Biznesu?
OdpowiedzUsuńOk, racja - trochę niespójny tekst wyszedł :(.
OdpowiedzUsuń1 - marzę, żeby zostać AB 'z prawdziwego zdarzenia', czyli móc się utrzymać z zysku...
2 - już 'tak' inwestuję, czyli mam trochę pieniędzy i pracę własną włożone w cudze firmy. Zysk jest spory (w podsumowaniu tego miesiąca będzie widoczny), ale na utrzymanie jeszcze nie starcza, ciągle muszę pracować jako freelancer.
3 - jak szukać ludzi? To raczej oni szukają :P. Szczerze mówiąc nie mam takiego problemu. Jak przemyślę sprawę to coś odpiszę, bo nie wymyślę teraz nic mądrego. U mnie jest to sprawa środowiska, w którym się obracam - byłem przewodniczącym w Studenckim Forum Business Centre Club, a tam setki takich, co potrzebują (choć nie wszyscy się nadają). Ciekawe pomysły i rozsądnych ludzi można znaleźć też w Forum Młodych Lewiatana albo w Akademickich Inkubatorach Przedsiębiorczości...