Podoba Ci się ten blog? Chcesz być na bieżąco z nowościami - subskrybuj kanał RSS... Co to jest RSS?

środa, 29 grudnia 2010

Inwestycje alternatywne: wino (i klika słów o whisky)

Mouton Rothschild 1945 - 40 000 złotych
w jednej butelce...
Kiedy świat inwestorów giełdowych stawał nad przepaścią w 2007 roku dziennikarze zaczęli gorączkowe poszukiwania kolejnych możliwości inwestowania. A te pojawiały się jak grzyby po deszczu. Zaczęły ukazywać się artykuły nakłaniające do inwestowania w sztukę, złoto czy wino. I o tej ostatniej możliwości chciałbym dzisiaj z Tobą porozmawiać.



Wczoraj pod postem o kolekcjach rozgorzała dyskusja, na którą nie sposób odpowiedzieć w jednym zdaniu - a skoro obiecałem, oto i jest: art o inwestycjach w wino :). A temat jest ciekawy i warty poznania, choćby ze względu na ostatnią gwiazdę: Carruades de Lafite z rocznika 2008, które dało 155% zysku w 11 miesięcy (od 07.12.2009 do 05.11.2010)

Jak inwestować
W wino można inwestować na kilka sposobów:

  •  przez działy Private Banking wielkich banków
  •  przez klasyczny fundusz inwestycyjny
  •  przez wyspecjalizowany fundusz inwestycyjny / firmę doradczą
  •  uczestnicząc w rynku aukcyjnym
  •  samodzielnie wyszukując okazje inwestycyjne
  •  jeszcze niedawno można było obstawiać ruchy indeksu Liv-ex 100 u angielskich bukmacherów

Banki
Działy Private Banking, czy tzw. Wealth Management wielkich banków oferują dostęp do wielu inwestycji alternatywnych, w tym też do inwestycji na rynku win. Dzięki tym bankom, oprócz posiadania kilku butelek dobrego trunku można zostać również właścicielem całej winnicy – i ta możliwość chyba najpełniej obrazuje zakres i charakter takiej inwestycji.

Klasyczny FI
W Polsce znalazłem jak na razie jeden: IPOPEMA Fine Wine FIZ Aktywów Niepublicznych. Fundusz ruszył w czerwcu 2009 roku, zebrał ponad 2 mln złotych aktywów (niezbyt wiele), i w ciągu ostatniego roku zyskał 12,5% szarpiąc nerwy inwestorów (po 5 kolejnych wycenach kwartalnych na minusie 25% wzrost wartości). Biorąc pod uwagę bardzo ostrożną strategię funduszu to raczej słaby wynik. Oczywiście w FI nie kupujemy wina, tylko jednostki uczestnictwa. Najbardziej znanym na świecie funduszem inwestującym wyłącznie w wino jest Wine Asset Managers. Na świecie istnieje kilkadziesiąt funduszy inwestycyjnych umożliwiających inwestowanie na rynku win.

Specjalistyczny FI / Firma Doradcza
W Polsce inwestować w wino można za pośrednictwem Wealth Solutions, Stilnovisti i Wine Advisors (to raczej pośrednicy Ipopemy). Największe światowe firmy pośredniczące w winnych inwestycjach to Berry Bros & Rudd i Farr Vinters - dają przede wszystkim możliwość wyboru z szerszego kręgu trunków z całego świata. Polscy pośrednicy kuszą wysokimi zyskami: Wealth Solutions chwali się zwrotem ponad 200% i promocjami: ta sama firma w gratisie za rozpoczęcie inwestycji sprezentuje Ci butelkę markowego wina. Przy opłacie wstępnej od 9% do nawet 15% stać ich na to (minimalna wpłata - 5 000 pln).

Aukcje win
Aukcje win przynoszą handlarzom największe zyski.
Są na pewno najbardziej zyskowną formą sprzedaży wina. Najczęściej mają przypiętą gdzieś łatkę charytatywaną, w związku z czym licytujący nie mają już oporów (podwójny efekt snoba) w podbijaniu ceny. Na aukcje trafiają najczęściej pojedyncze butelki lub skrzynki wyjątkowo udanych, starszych roczników poszukiwanych win (lub win z wyjątkową historią: z zatopionego statku, z piwniczki zmarłego aktora etc.). W Polsce nie zetknąłem się jeszcze z informacją o profesjonalnej, regularnej aukcji wina. Na świecie aukcje takie organizują najbardziej znane domy aukcyjne: Sotheby's i Christie's. Prowizja domu wynosi około 20%.

Samodzielne inwestowanie
Jest na świecie sporo osób, które uważają, że posiadają dobrą wiedzę o winach, wyczucie mody (nie trendu!) i odpowiednią piwniczkę. Mogą oni inwestować w dowolne trunki, w dowolnej ilości. Zarabiają przez sprzedaż na wyspecjalizowanych w takich transakcjach serwisach, na przykład: WineBid.com, WineCommune.com czy Morrel Company Wine Auctions.

Niektórzy jeszcze wymieniają możliwość samodzielnego wyboru konkretnego trunku i zlecenia jego zakupu wyspecjalizowanej firmie, ale w zasadzie na tym kończy się wyjątkowość tej metody.

Formy inwestycji
Inwestować można w jednostki funduszu, wino en primeur i na rynku wtórnym - na giełdach w Londynie i Chicago. En primeur to dojrzewające/leżakujące w beczkach wino sprzedawane dużym inwestorom lub tzw. negociants (brokerom). Są to tak zwane 'first hand auctions'. Podjęcie decyzji o inwestycji w tym momencie, co najmniej 18 miesięcy przed rozlaniem trunku do butelek jest najbardziej ryzykowne, ale może być też najbardziej opłacalne, gdyż ceny są wtedy dosyć niskie. Dopiero po butelkowaniu znamy wartość danego wina, ale wtedy ceny są już wyższe, a obrót przechodzi na giełdy. Najbardziej znanym indeksem giełd wina jest Londyński Liv-ex 100 śledzący ruchy cen 100 najlepszych trunków młodszych niż 25letnie (ze względu na niewielką ilość starszych). Kolejny index to Liv-ex 500, proporcjonalnie śledzący 500 najważniejszych cen, jednak uznawany za indeks 'ogólnego prosperity' w branży.

W co inwestować
Na internecie znajdziemy wiele zachęt do inwestowania w wina włoskie, chilijskie, kalifornijskie czy australijskie, nie warto ich jednak brać na poważnie. Za wina inwestycyjne uważane są wyroby francuskich renomowanych winnic z udokumentowaną historią i niezmienną od lat recepturą i właściwościami wyrobu.

Dlatego też wina spoza Francji są odradzane poważnym inwestorom, są to wina konsumpcyjne. W ich przypadku na cenę o wiele większy wpływ niż jakość trunku ma chwilowa moda na rynku czy aktualna akcja marketingowa producenta. Jako ciekawostkę podam tylko, że we Francji, aby utrzymać przyzwoitą cenę niektórych win nadprodukcję wylewa się do oceanu (Beaujolais Nouveau). Poszukując dobrej marki do inwestowania najlepiej posłużyć się klasyfikacją napoleońską lub po prostu wybrać dobre Premier Cru z Bordeaux.

Na co zwracać uwagę
Na ostateczną jakość trunku, a także i cenę, ma wpływ kilka czynników:


  1. pogoda: smak wina zależy od ilości dni słonecznych, wielkości opadów deszczu, wczesnych przymrozków (wina słodkie), etc. - w roku zbioru

  2. korek: luźny przepuszcza powietrze, które przyspiesza reakcje chemiczne, niedostatecznie wysuszony może pleśnieć i zarazić pleśnią zawartość butelki

  3. metoda i miejsce przechowywania: odpowiednia temperatura, wilgotność i brak dostępu światła słonecznego zapewniają prawidłowe warunku do przechowywania winnych inwestycji. Wszelkie uszkodzone butelki czy skrzynki powinny zostać od razu sprawdzone.

  4. zalecana data spożycia: wina konsumpcyjne najlepiej wypić po upływie co najmniej 3, maksymalnie 7 lat (ale to też nie jest sztywna reguła). Te same granice dla win inwestycyjnych wynoszą najczęściej od 5 do 40 lat. (Powiedzenie, że wino im starsze tym lepsze jest bzdurą. Stare wino po prostu się psuje, jeśli nie jest regularnie sprawdzane i prawidłowo przechowywane)

  5. opinia Roberta Parkera: otóż miłośnicy wina mają swojego papieża, jest nim Robert Parker. To znawca win, którego opinia wynosi na piedestały lub strąca w zapomnienie wspaniałe winnice. Można ten fakt zawsze uznać za element mody – Parker opracował własny system punktacji win, którego nie akceptują najlepsi sommelierzy kontynentalni (jest rzeczywiście niesprawiedliwy, ale pomaga początkującym znaleźć dobry trunek).

  6. kursy walut: im krótsza perspektywa inwestycji tym ważniejsze. Ty zapłacisz w złotówkach, wino kupisz za funty, a za kilka lat Słońce Peru wprowadzi nam Euro...

  7. prowizje i inne opłaty: londyńskie specjalistyczne piwnice liczą sobie 15 funtów za przechowanie skrzynki (12 butelek 0,75l) przez jeden rok. Do tego ewentualne prowizje pośredników (do 15% inwestycji lub 15% zysku) i kursy walut. Aukcje - około 20% ceny końcowej. Przy samodzielnym inwestowaniu należy też pamiętać o ubezpieczeniu i ewentualnym transporcie oraz prowadzeniu prawidłowej dokumentacji.

Baron Rothschild prosił wielu znanych artystów
o projekty etykiet swoich win -
zwyczaj się zachował: Mouton 1975 projektu
Andy'ego Warhola.
Co by tu napisać jeszcze?
:P Niezły elaborat wyszedł (ponad 9 000 znaków)... O winie można pisać godzinami, to taki wdzięczny i ciekawy temat. Historie poszczególnych winnic i ich właścicieli, rozpoznawanie apelacji, 'pierwszego' i 'drugiego' wina z danej winnicy etc. Zamiłowanie do wyborowych alkoholi jest również przyczyną wielu kolekcji: etykiet, korków, metalowych czapek z szampana, podstawek do piwa, kapsli... Ale to nie blog o inwestycjach alternatywnych, na razie musi wystarczyć to, co już napisałem ;).

P.S. Inwestycje w whisky
Jako, że Reklama domagał się informacji o inwestycjach w whisky: w 2007 roku Holendrzy uruchomili giełdę tego trunku, skonstruowano też World Whisky Index. Obecnie na rynku jest ponad 25 000 butelek, ze średnim zyskiem 32% i łączną wartością przekraczającą 3 mln euro. McCallan z 1966 roku przyniósł 237% zysku. Jak dla mnie rynek jest mało płynny. O ile na giełdach wina mamy kilkadziesiąt do kilkuset transakcji dziennie, to na rynku whisky dosyć często trafiają się dni bezruchu. Na Polskim rynku w szkocką można zainwestować jedynie za pośrednictwem Wealth Solutions.

W mojej opinii inwestycja w whisky może być równie ciekawa co w wino i o wyborze zadecyduje tutaj pewnie przede wszystkim indywidualna skłonność do jednego bądź drugiego trunku :). Wino po prostu trzeba lubić. Dla mnie jest ono symbolem prawdziwego bogactwa: wymaga przymiotów innych niż tylko pieniądze, aby się cieszyć jego smakiem. Nie na darmo najlepsze winnice to posiadłości Rothschildów...

Na koniec ciekawostka z Bloomberg TV:


A co Ty myślisz o inwestycji w gatunkowe alkohole? Nie lepiej zainwestować w siebie i po prostu je wypić? ;)


22 komentarze:

  1. Mam nadzieję, że się podoba :P.
    -
    A tak przy okazji, skoro już o trunkach: co szykujesz na sylwestra? Na mnie czekają:
    Chateau Le Vieux Manoir /Montbazillac/ 2008
    Chateau Livran /Medoc/ 2005
    Chateau Plantey /Pauliac/ 2005, (złoty medal win akwitańskich w Bordeaux 2007)
    G.H.Martel&Co. Cuvee Victoire /szampan/

    :D

    OdpowiedzUsuń
  2. wódka z moją bandą :P Lepsze trunki na lepsze okazje. Bo w końcu to tylko kolejny sylwester ;/

    OdpowiedzUsuń
  3. A zapomniałem zapytać. Czemu nie blogujesz na swojej domenie i hostingu ? tylko na takiej platformie ?

    OdpowiedzUsuń
  4. @Anonimowy: A czemu nie? Ta platforma jest wygodna, oferuje mi te możliwości, których potrzebuję, i jest za frajer. Nie mam ochoty żyć z pisania blogów, jeśli o to chodzi. Piszę dla eksperymentu i własnej satysfakcji. Jak się okaże, że się to ludziom podoba będą pewnie reklamy, ale powtórzę - nie mam ochoty utrzymywać się z pisania blogów...

    OdpowiedzUsuń
  5. Mi nie chodzi o utrzymywanie się, ale o dodatkową kasę. Załóżmy, że będziesz prowadził tego bloga 5 lat , wbijesz mu pr 4. Jedyny zysk reklamy niech będzie to nawet 50-70 zł mc. Fajnie i żadnego więcej zysku. A na własnej domenie z wiekiem 5 lat i pr 4 możesz sprzedawać linki nawet po 20 zł -mc i znajdziesz chętnych , wystarczy , że sprzedasz 4 w ciągu roku i już masz za darmo hosting i domenę :) Jeśli przestaniesz blogować, zawsze możesz bloga przerobić na seo katalog , albo wartościowego percela , oczywiście w opcji płatnej :)
    A takto obecnie szukasz kasy w buxach , w winach i tak dalej, a nie dostrzegasz tego źródła dochodu, które powstało by bez żadnej pracy , bo w końcu tak czy siak piszesz dla siebie , więc co to za praca ? :)

    OdpowiedzUsuń
  6. zobaczymy jeszcze co to będzie, na razie problem popularności raczej mnie nie dotyczy ;)

    OdpowiedzUsuń
  7. Bo nie pozycjonujesz się :P Mi wbiły się 2 słowa , po prostu takie z tagów ze strony głównej i moje statystyki dziennie regularnie rosną. Wczoraj moje statystyki wynosiły 80 osób / dzień , a jeszcze przedwczoraj było tylko 60 :) . A cały czas buduję linki do mojej strony :)

    OdpowiedzUsuń
  8. @Anonimowy: lepiej od razu napisz, ile za takie pozycjonowanie bierzesz? :P

    OdpowiedzUsuń
  9. wszystko fajnie, bardzo ciekawy temat i przyjemny sposób na inwestycję heh można połączyć coś przyjemnego z pożytecznym :P Myślę, że nie wielkiej sumy pieniędzy powinny wystarczyć aby kupić kilka butelek bo jak na razie nie stać mnie na jakieś większe inwestycje np. w nieruchomości ale skąd wiedzieć w jakie marki win warto zainwestować swoją gotówkę powiedzmy na rok i po roku sprzedać ją z zyskiem.
    Jak wiadomo co roku wina samo zwiększa swoją wartość gdyż z roku na rok jego smak przy odpowiednim utrzymaniu jest lepszy, ale jak się zorientować, ze to właśnie to wino z tej winnicy i z tego rocznika za 5 lat będzie warte te 200% więcej ?
    A czy na winie można stracić? oczywiście pomijając jego zepsucie...

    OdpowiedzUsuń
  10. Biorę sporo, ale ja tylko tak radzę po koleżeńsku teraz :P

    OdpowiedzUsuń
  11. @Anonimowy (ten wyżej): od końca:
    1 - można stracić, ale straty powyżej 5% nie są częste
    2 - w artykule są linki do klasyfikacji Napoleońskiej, na niej opiera się cały handel
    3 - można poszukiwać w prasie branżowej opinii Parkera i jego klasyfikacji - te są najważniejsze dla handlu w Chicago (ale w Europie też wielu ludzi się nimi kieruje)
    4 - można przeglądać katalogi aukcyjne z Christie's i Sotheby's
    5 - można na koniec już po prostu na stronie Live-ex po prawej przeglądać aktualne transakcje i tam znaleźć listę 'dobrych' win inwestycyjnych

    :)

    OdpowiedzUsuń
  12. ???
    a co sadzisz o wealth solutions i ich inwestycjach w wino? czy to jest bezpieczna inwestycja w sensie bardzo wysokich oplat wstepnych? nie moge znalezc opinii o nich i o zwrotach z ich poprzednich winnych inwestycji. mozesz pomoc i wyrazic swoja opinie?

    OdpowiedzUsuń
  13. Niestety chyba nie będę zbyt pomocny - nie inwestuję swoich pieniędzy za pośrednictwem WS (jeszcze, powoli kończą mi się lokaty i planuję właśnie wrzucić trochę w wino). Więc w zasadzie nie mam co się wymądrzać.
    Marketing WS jest mocny i widoczny, ale zwroty podają w % kwot brutto, czyli niezbyt przejrzyście. Sam zainwestuję minimalną kwotę, jeśli po pół roku będę zadowolony zwiększę zaangażowanie - i tylko tyle mogę 'doradzić' :(.

    OdpowiedzUsuń
  14. W moim akademiku bardzo duzo studentow wybiera ten sposob inwestowania :) NIestety malo trunkow "dozywa" kolejnego miesiaca :)

    OdpowiedzUsuń
  15. Gratuluję wiedzy i ciekawie napisanego tekstu.

    Drobne korekty:
    1."szarpanie nerwów" przez IPOPEMA Fine Wine FIZAN wynikało ze zmiany sposoby prowadzenia wyceny przez audytora - negatywne wyniki początkowe były związane z wycena at cost, a skokowa zmiana z wprowadzeniem wyceny "do rynku".
    3. Stilnowisti już nie ma, przejęte przez Wealth.
    4. Wine Advisors nie jest pośrednikiem Ipopemy. Należymy do grupy kapitałowej i jesteśmy klasyczną firmą zarządzającą - od niedawna z własną "równoległą" do Funduszu ofertą.
    5. Prowizje na aukcjach są - niestety - jeszcze wyższe... 12 maja będziemy testować ten segment rynku sprzedając w Londynie (Christies) kilkanaście skrzynek.
    6. Na co zwracać uwagę - koniecznie na gusta bogatych Chiczyków!
    Pozdrawiam i zapraszam do skorzystania z naszej oferty - Portfele otwarte
    MP. Wineadvisors.pl

    OdpowiedzUsuń
  16. mam pytanko, czemu ludzie tacy jak Kulczyk maja w poważaniu takie inwestycje i inwestuja w cos zupelnie innego. Mysle ze realne ROI jest slabe bo plynnosc jest beznadziejna takie jinwestycji

    OdpowiedzUsuń
  17. Ja polecam korzystanie z FI. Mają one ograniczony stopień ryzyka, który każdy może dostosować do swoich indywidualnych możliwości a także są zarządzane przez profesjonalnych doradców finansowych, dzięki czemu istotnie zwiększa się szansa na osiągnięcie szacowanego zysku.

    OdpowiedzUsuń
  18. Inwestycje w wino są dobre ;) wymagają jednak dużej wiedzy i sporego kapitału. Dla przeciętnego Polaka poza zasięgiem.
    Patrząc realnie - trzeba zaczynać od czegoś innego :)

    www.social-trading.pl jako przykład

    OdpowiedzUsuń
  19. Bardzo dobry artukuł. Ja jeszcze do niedawna nie wiedziałam, że w ogóle istnieją inwestetycje alternatywne, choć inwestuję już dość długo. Jedynym ich minusem jak brak pewności zysku i możliwość starty praktycznie całej kwoty inwestycji, choć z drugiej strony zyski mogą być ogromne. Zanim się w cos takiego wejdze, na pewno trzeba to dokładnie przemyśleć.

    OdpowiedzUsuń
  20. O takich inwestycjach pewnie mało kto myśli, ale zdecydowanie warto nimi się zainteresować. Głównie studenci interesują się jak pić alkohol, a nie jak w niego inwestować ;D Co do whisky i picia tego trunku to tu https://jakpicwhisky.pl/k/whisky/ serwują sporą dawkę wiedzy

    OdpowiedzUsuń
  21. Tak na dobrą sprawę jest wiele różnego rodzaju inwestycji, które mogą się opłacać. Czytałem w https://viennalife.pl/strefa-klienta/baza-wiedzy/inwestycje-alternatywne że jest również coś takiego jak inwestycje alternatywne i muszę przyznać że warto jest pogłębiać tą wiedzę.

    OdpowiedzUsuń

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...