(www.demotywatory.pl) |
Zarobić 150% w miesiąc bez ruszania
tyłka sprzed komputera – to możliwe? Pewnie tak. Bez ryzyka?
no... Mi niestety się nie udało, musiałem się ruszyć, wyjść na
zewnątrz – ba, nawet zrzuciłem kilka kilogramów. Biorąc pod
uwagę, że ta gimnastyka trwała raptem godzinę dziennie: nie
żałuję.
W podsumowaniu października pisałem,
że rozpoczynam swój projekt wyprzedaży 'śmiecia' na Allegro. Od
tamtego czasu sprzedałem ponad 100 przedmiotów. Kilka ze stukrotnym zyskiem, kilka za 2 złote... Sto to niewiele, ale poznałem już kilka typów
ludzi, nauczyłem się podstaw allegrowej manipulacji. O tym
wszystkim postaram się Ci dzisiaj napisać jak najwięcej (tak, znów
będzie stutysięcznik).
Allegro – tygodniowy plan start-upa
Żeby zacząć handel na Allegro nie
trzeba kosmicznych nakładów czasu czy pieniędzy. Nadchodzący
świąteczny tydzień i około 20-50 pln wystarczy w zupełności ;).
- Jednego dnia zapoznasz się z regulaminem portalu i informacjami na forach prawniczych dotyczącymi gwarancji, zwrotów, kosztów przesyłki, etc.
- Drugiego ściągniesz z sieci darmowy program GIMP i poświęcisz kilka godzin na przerobienie tutoriali z forum gimp.info.
- Trzeciego dnia przy pomocy kolejnego darmowego kursu HTML z netu zapoznasz się z regułami tworzenia tabel i wstawiania zdjęć – wieczorem będziesz miał już gotowy własny szablon
- Czwartego dnia poszukasz w internecie podpowiedzi jak za 20 pln zrobić namiot bezcieniowy (light tent) i wybierzesz się na zakupy
- Piątego dnia pożyczysz od znajomego aparat i przygotujesz fotki i opisy aukcji – zdjęcia wrzucisz na darmowy photobucket
- Szóstego dnia jak wiadomo należy się odpoczynek :), przy okazji można przejrzeć aukcje konkurencji i zanotować ceny już sprzedanych i niesprzedanych przedmiotów z Twojej kategorii
- I w niedzielę wieczorem wystawisz aukcje...
Dokładnie tyle zajęły mi
przygotowania.
Klucz do sukcesu: analiza konkurencji
Jeśli już się uczyć, to od
najlepszych. Większość drzwi w każdym biznesie zostało już
wyważonych – znajdź tego, który to zrobił najlepiej i... Nie,
nie kopiuj – ulepszaj. Czytając regulaminy na aukcjach zawodowych
handlarzy poznasz wszystkie problemy i bolączki tej branży.
Poznasz też dane o średniej
sprzedaży, cenie, wpływie ilości komentarzy na jedną i drugą
statystykę. Ocenisz poziom merytoryczny opisów, jakość
przygotowania szablonów i wszystko inne, nad czym będziesz się
zastanawiał pisząc we własnej głowie mini biznes-plan.
(www.demotywatory.pl) |
Najlepszy zarobek
to oczywiście... wysyłka. Na początku
postąpiłem opisaną wyżej drogą: koszty przesyłki dla
poszczególnych towarów ustaliłem na poziomie innych aukcji. W
praktyce okazało się, że są zawyżone nawet o 100%! Najwyraźniej
marzeniem alle-sprzedawcy jest sprzedawanie powietrza – 7 pln
polecony ekonomiczny.
Nawet nie trzeba bardzo oszczędzać na
pakowaniu – tournée po osiedlowych sklepikach dostarczy Ci
odpowiedniej ilości dobrej tektury, a w hurcie koperty bąbelkowe są
śmiesznie tanie.
150% zysku kalkuluje się banalnie:
zdecydowana większość wystawionych przeze mnie przedmiotów to
aukcje z kategorii 'kolekcje'. Kolekcje kupowane we Francji na
vide-greniers za 0,1 eur sztuka. Cena minimalna – 1 pln :). Średnia
oszczędność na przesyłce – dodatkowe 2,23 złotego. Najtańszy
przedmiot poszedł za 2 pln, najdroższy – X00 pln.
Kilka trików
Wystawiam wszystko od 1 pln bcm. To
zdecydowanie skuteczniej angażuje licytujących, tworzy wrażenie
'tanizny' i 'okazji'. Dobra – w zasadzie nie od 1 pln, a od 1,47 –
taka cena znów wyróżnia przedmiot, kiedy ktoś skorzystał z
wyszukiwarki i sprawdza ceny. Niska cena wywoławcza sprzyja też
samej finalizacji – czyli uruchamia natychmiastowy obrót.
Nazwa aukcji powinna zawierać
wszystkie korzystne słowa kluczowe powiązane bezpośrednio z
przedmiotem – w ten sposób vinylowe figurki postaci z mangi
wyświetlają się nie tylko miłośnikom modelarstwa (prawidłowa
kategoria), ale też miłośnikom gier i komiksów. A święta
nadchodzą...
Nie przesadzaj z pstrokacizną i
szczegółowymi opisami. Każdy twierdzi, że to bardzo ważny
element aukcji i czyta opisy bardzo uważnie. Napisałem w swojej
aukcji czcionką 28ppt, że nie przyjmuję płatności 'płacę z
Allegro' – zgadnij ilu kupujących zauważyło tę 'drobnostkę'?
Dwóch. Na stu.
Bądź milszy, niż potrzeba. Nie
wystawiłem od razu wszystkiego co mam do sprzedania. Osobom, które
kupiły towaru za ponad 40 pln dodawałem drobne gratisy, ale zawsze
z innych kategorii. Po pierwsze pozwala to budować relację z
klientem, po drugie często jest przyczyną otwarcia nowej kolekcji,
która da Ci w przyszłości zarobić.
Pozwól apetytom rosnąć. Przedmiotów
z tej samej kategorii o większej wartości nie wystawiam
jednocześnie. Po pierwsze – przesyłka. Po drugie: większość z
nich jest na tyle unikatowa, że po sprzedaży pozwalam ludziom
odetchnąć na tydzień, po czym wystawiam drugi przedmiot – z
reguły osiąga lepszą cenę niż pierwszy, okazja przecież może
się nie powtórzyć.
'Pozycjonuj' aukcję poza allegro:
najlepsze są do tego przeróżne fora internetowe.
Kiedy masz wystawić kolejny przedmiot z danej kategorii najpierw zaproponuj sprzedaż bez udziału portalu ludziom, którzy już coś od Ciebie kupili. Zyskasz stałych klientów (a maile i telefony już masz).
Cwaniacy i kretyni
Mam kilku znajomych, którzy zajmują
się handlem przez internet. Żaden z nich nie sprzedaje przez
allegro – twierdzą, że mają dość tamtejszego chamstwa i
cwaniactwa. Minął raptem miesiąc, a i ja natknąłem się już na
swojego chama i swojego cwaniaka.
Pierwszy – oczywiście –
warszawianin (kto nie zna różnicy między Warszawiakiem, a
warszawianinem niech zapyta kolegów z prowincji). Kupił przedmiot
na aukcji za 70,- pln, godzinę później taki sam (pozornie)
przedmiot sprzedano za 40,-. Wpłacił 41,- + przesyłka i dzwoni w
niedzielę wieczorem, że on więcej nie da, skoro na tamtej aukcji
poszło tak tanio. Łaskawca...
Drugi – też znamienne – konto z
'teczką' (firmowe). Kupił 5 przedmiotów, z czego 3 mogłem wysłać
tylko paczką gabarytową 'B', w sumie 4 kilo badziewia. Przelewa po
5 minutach (oczywiście 'płacę z Allegro') kasę z doliczoną
przesyłką... polecony ekonomiczny.
O tych, co to czytać nie potrafią, to
już nawet szkoda pisać... Denerwować się też szkoda :).
(www.demotywatory.pl) |
Pierwsza zasada marketingu
mówi bowiem klient = kretyn. Jeśli
coś można zrobić bezmyślnie, bezsensownie, wbrew regulaminowi,
instrukcji, etc – na pewno tak zrobi. Potem jest płacz, bo się
samo zepsuło, bo mnie oszukał sprzedawca taki to a taki.
Druga zasada mówi – tę wrodzoną
tendencję do oszczędzania szarym komórkom wysiłku należy
wykorzystać. To właśnie stąd pomysły na tutki na penisa ;). Właśnie wczoraj robiąc mini-podsumowanie mojej kampanii allegrowej zauważyłem, że mi też udaje się
wykorzystywać to gapiostwo kupujących – i to zupełnie
niechcący. Na początku w złości korespondencję z kupującymi
zaczynałem od... wyliczenia im ile punktów mojego regulaminu
złamali.
Skuteczny nieprofesjonalizm
Na pierwszy rzut oka – co najmniej
nieprofesjonalne zachowanie z mojej strony, większość kupujących
jest przyzwyczajonych do obsługi 'klient nasz Pan'. Ale w połączeniu
z 'niech się Pan już tym nie przejmuje', dobrym zabezpieczeniem
przesyłek i nadawaniem ich jeszcze w dniu wpłaty wszystko tworzy
klarowny przekaz: Ty być względem ja nie o.k. - ja względem
Ty być o.k.
Kończy się to jakimiś
nieproporcjonalnie przychylnymi komentarzami, mailami z
podziękowaniami i posypywaniem głów popiołem, etc. Ludzie czują
potrzebę zadośćuczynienia, za te, znikome przecież,
'przewinienia'.
Pięć lat studiów manipulacji (bo tym
jest w gruncie rzeczy politologia) rechocze we mnie – tak żałośni
jesteśmy.
Czy będzie z tego 'biznes'?
Zysk jest, to już wiadomo. Czy da się
z tego wyżywić państwo, czyli założyć firmę? Zusik, vacik,
dochodowy, ewentualne cło dla produktów spoza UE, międzygalaktyczne
przeloty do Francji i takież paczki – licząc obecne wpływy zysk
z całej operacji wyniósłby jakieś 7%, czyli tyle, co na lokacie.
Ale za to ilu nierobów byłoby
usatysfakcjonowanych :)...
Szansa na rozwój tego wiecznie
jednoosobowego przedsiębiorstwa istnieje wyłącznie przy
intensyfikacji działań, ale nie jest moim celem w tym momencie
zostać allegrowym sprzedawcą...
Da się jednak znaleźć masę
przedmiotów, którymi można handlować z rozsądną 'przebitką'.
Poza wszelkiego rodzaju 'chińszczyzną' warto przejść się do
lokalnego Buchmann'a i porównać ceny komiksów z tymi oferowanymi
na sto razy wymienionym tutaj portalu. Można też pofatygować się do najbliższego szmatexu...
Start do start-upa
Mimo wszystko uważam, że allegrowy
handel lepiej rozpatrywać jako krótkoterminowy projekt, który da
finansowe podstawy do rozpoczęcia czegoś naprawdę zyskownego –
niż jako pomysł na 'swoją firmę'...
Ciągle się uczę, więc ja i moi czytelnicy będziemy bardzo
zadowoleni, jeśli podzielisz się z nami swoimi spostrzeżeniami na
temat e-handlu :).
Znajomy zarabiał na sprowadzaniu z Chin słuchawek sennheiser, marka była rozpoznawana wśród Allegrowiczów i bardzo ceniona (cieżko mi powiedzieć czy były to podróbki- jakość wykonania nie pozostawiała nic do życzenia). Z drugiej strony wygląda na to, że sennheiser nie ma specjalnie restrykcyjnej polityki jeśli chodzi o dystrybujcję bo nigdy na granicy nie było problemu. O ile pamiętam sprowadzał prze Gdańsk.
OdpowiedzUsuńRzeczywiście produkty z Chin swego czasu dawały niesamowity zarobek, dzisiaj jest już nieco gorzej.
OdpowiedzUsuńTeraz powolutku otwierają się rynki północnej afryki i ameryki południowej i gdybym miał stawiać na import, to pewnie szukałbym czegoś z tamtych części świata.
Afryka północna kojarzyła mi się tylko z surowcami i turystyką- szybkie przeszukanie internetu nie pokazało wiele więcej.
OdpowiedzUsuńDla sprzedawców detalicznych zostają jakieś paciorki, biżuteria etniczna i akcesoria do tańca brzucha:)
Przyjrzę się jak to wygląda, pewnie pojawią się problemy ze sprowadzaniem do UE i znalezieniem sensownego dostawcy.
Tak czy inaczej ciekawy pomysł.
Punkt 5 mi się nie podoba. Zarabiasz w tysiącach to kup sobie "dobry" aparat. To coś jak ładowanie telefonu u kolegi, czy poczęstowanie się jego naczem. Rady dobre, ale wstyd stosować. Mi nawet by do głowy nie przyszło, chyba, że kolega by mieszkał w tym samym osiedlu.
OdpowiedzUsuńOsobiście nie chce mi się zająć się allegro. Wolę leniuchować. Obecnie dobra przebitka była by na dyskach twardych. Na 1TB tak do 100zł bo kurs euro za duży. Sam mam dużo rzeczy do sprzedania i potrzebuje aparatu ale są granice "pożyczalstwa". No chyba, że pożyczyłeś jakiś marny kompakt a nie dobre lustro.
Pozdro :)
Marcinie, ja akurat jestem z tych, co to nie muszą dużo wydawać, jeśli dużo zarabiają :). Wolę odkładać i inwestować.
OdpowiedzUsuńAparatu sam nie musiałem pożyczać, ale jeśli ktoś nie ma sprzętu - nie polecam zaczynać zabawy w allegro od takiego zakupu. Dobry aparat do droga zabawka, a jeśli okaże się, że pomysł jest 'przestrzelony' będzie tylko nierozsądnym wydatkiem.
Lepiej pożyczyć, z pierwszego zysku sfinansować zakup własnego + zaprosić pożyczającego kumpla na dobre piwo :).
Zresztą wśród studentów pożyczanie wszystkiego jest normą, nikt by się nawet nie zdziwił...
Dzięki za info, fakt wpis z Allegro masz konkretny (nie jestem specjalistą w sprzedaży),
OdpowiedzUsuńzazwyczaj kupowałem na allegro (kilka sprzedaży), ale teraz ze względów oczywistych
("hard-core" oszczędność) zamierzam tylko sprzedawać :)
Pzdr. i dzięki za zainteresowanie :)
Dzięki, cieszę się, że mogę być pomocny :)
OdpowiedzUsuńKoszty przesyłki - właśnie czy ich zawyżanie nie odstrasza (przynajmniej części) kupujących?
OdpowiedzUsuń@ Student: dzięki :)
OdpowiedzUsuń@ TOK:
W biznesie panuje (powinna panować?) zasada Pareto: 80% klientów kapryśnych, wymagających, 'negocjujących' i naginających moje zasady bez dodatkowej gratyfikacji jest natychmiastowo amputowanych. Oszczędny/biedny klient to w większości przypadków gó**iany klient (i tym bardziej - nie mój Pan).
Zawyżone koszty są codziennością na Allegro - jak napisałem, swoje ceny wziąłem od innych sprzedawców. Więc nie ma co odstraszać; a jeśli są standardowe, to umkną w gorączce licytowań (co się właśnie dzieje, aktualnie kolejne aukcje mi 'spadają').
Przeczytałem jeszcze raz i widzę parę nieścisłości, oraz mam parę pytań.
OdpowiedzUsuńMi osobiście zawsze szkoda tych 20-50pln bo boję się, że wystawię w ciul przedmiotów a sprzeda się jeden i pokryje jedynie prowizje Allegro.
Często stawałem na punkcie 3. Kiedy nawet zrobiłem 4 to na 5 nie miałem siły. Często są przedmioty zakurzone i przygotowanie choćby jednego kosztuje trochę czasu.
W niedzielę na 7 czy 14dni?
Z przygotowaniem oposu schodzi, a nie robienie go w Allegro jest nudne np. notatnik++. A potem i tak jeszcze raz trzeba będzie robić to w Allegro, a jak za długo to aukcję wypierdoli :)
Co do wysyłki, polecony ekonomiczny wolę brać gabaryt B aby np. dobrze zabezpieczyć grę (nawet same 2 koperty potrafią nie dowieść pudełka gry w całości), a to już 4,5 do 5.10. Do tego dochodzi koperta od 50 do 81 groszy + dodatkowe bąbelki, tekturka czy choćby taśma, żeby ktoś gry nie podpierdolił. Doliczysz cenę za wystawienie lub nie, to za 1zł maksymalnie musisz zapakować przedmiot. Dużo razy to liczyłem i zawsze były to grosze na plusie. Równie dobrze mogę wystawić przedmiot o 10zł drożej i się wszystko wyrówna. Czy więc zawyżanie o 2zł to taki zarobek, że warto to robić? Czasami mając tańszą wysyłkę kupią u nas.
Ja wystawiając parę razy po 1zł bcm się przejechałem. Jeśli się zna wartość przedmiotu to nie polecam.
Nie wiem czemu nie akceptujesz Płacę z Allegro, ja to nawet preferuję. Z moim kapitałem nie ma dla mnie różnicy czy kasa przyjdzie za 21dni listonoszem czy wpłynie na konto. Plus taki, że od razu mogę 15minut po aukcji skończyć rozmowę i pakować bo widzę, że kasa doszła. A na wysyłkę te parę zł zawsze się znajduje. Potem jest większy zarobek, bo drobne i tak by się wydało :)
Ostatnio sprzedawałem 3 marki po 209, 219 i 229 w odstępach pół godzinnych w niedzielę, może i robiąc odstępy tygodniowe na jednej bym zarobił 350zl? kto wie. Wiem, tyle że pierwszą licytowali do 214 a następne kupiła ta sama osoba i nikt inny nie licytował. Kto więc wie czy dwie następne za 4 tyg w ogóle bym je sprzedał?? Czuję, że mogłem zarobić 30zł więcej albo nic na dwóch pozostałych :)
Składanie ofert poza allegro grozi banem, zresztą tak jak wliczanie jawne prowizji czy kosztów wystawienia ;) Za to nic nie broni byś liczył sobie 50zł za godzinę pakowania :P (z tym, że przedmiot nie może być rażąco tańszy niż koszty zawyżenia wysyłki).
Cwaniacy i kretyni się trafiają. Czasami pytam o adres 3x, jak np. ostatnio pytając czy to wysyłka do Niemiec czy do Polski odpowiedział mi najpierw "Tak jak pan napisał" potem, "tak jak niżej!" a potem, "tak", a na sam koniec "przecież napisałem, że do Niemiec!"...
Z tym drugim to inna sprawa, bo utarło się tak, że kupując więcej przedmiotów za wysyłkę płaci się raz. I o ile możesz nie mieć tak napisane na Aukcji o tyle tak się utarło, i z tego tytułu, że pozbyłeś się naraz dzięki niemu 5szt to mogłeś tą nadwyżkę pokryć (o ile nikt np. nie licytował, on przelicytował o tyle ile ta wartość przesyłki wynosi i inne zmienne).
Teraz pytanie czy to 7% to w skali roku czy miesiąca? I od jakiej sumy. Mnie by tyle z 20tys obrotu (jeśli taki jest możliwy w miesiąc regularnie) by w pełni zadowoliło, i często myślę czym by tu obracać by te głupie 500-1000zł zarobić/dorobić.
Nierobów takich jak ja :) Pewnie dużo. Choć Allegro to nie taki łatwy chleb, bo ciągle nie mam na to siły :P
Co byś proponował z moim kapitałem w Allegro?
Dzięki za refleksję i szczegółowy komentarz.
OdpowiedzUsuńW zasadzie odpowiedź będzie na tyle długa, że ją opublikuję jako osobnego posta :)...
Odpowiedź zamieściłem tutaj: Pytanie czytelnika: może jednak da się zarobić nic nie robiąc?
Usuńo co to cale halo z platnosciami z allegro? o ile sa dostepne, ja tez zawsze place tak wlasnie, oszczedzam czas i pieniadze (moja karta kredytowa zwraca mi ulamek wydatkow) - skoro nie chcesz zeby ludzie placili w ten sposob, nie mozesz po prostu tej mozliwosci zlikwidowac? ......
OdpowiedzUsuńOdpowiedź zamieściłem tutaj: Pytanie czytelnika: może jednak da się zarobić nic nie robiąc?
UsuńWitam. Tekst długi i moim zdaniem mocno nietrafiony. Wszelkie poruszane tu kwestie to łamanie regulaminu Allegro. Zawyżanie cen przesyłek zawsze raportuje i kilku sprzedawców poszło już z torbami, to się po prostu nie opłaca. Klient jest coraz mądrzejszy.
OdpowiedzUsuńWłasna firma to jest to! Naprawdę, uważam, że to najlepsze co mnie w życiu spotkało. Każdy powinien pomyśleć nad przejściem na swoje. Jeśli masz pomysł - to go realizuj! Serdecznie polecam pożyczki, pomagają. Ja brałem na https://www.credy.pl/pozyczki-bez-bik-wady-zalety/. To naprawdę solidna marka, mogę z czystym sumieniem polecić.
OdpowiedzUsuń