Im
więcej pracujesz...
tym
więcej masz czasu dla siebie. To dziwne, ale tak właśnie się
czujesz wstając o 5.00 i biegnąc do najbliższej stacji metra
rozklejać reklamy. Później szybciutko zbierasz się na budowę,
gdzie odpoczywasz przed zasuwą na zmywaku w Irańskiej knajpie. W
sumie jakieś 10 godzin audiobooków :) - kiedy ostatnio udało Ci
się tyle czasu dziennie poświęcać na swój rozwój?
W
międzyczasie tylko rzut oka na tv i net, kilka minut na rozmowę z
dziewczyną na FB i godziny na zastanawianie się nad sobą. 26
urodziny obalone, czas na zmiany :). Ale rewolucji (jak mi się
zdaje) nie będzie...
Zmiany
w portfelu – czystka pomaga zwiększyć płynność
Wyjeżdżając
wiedziałem, że nie mogę liczyć na dostęp do internetu będąc w
pracy. Aby uniknąć ścinania stopów w jakimś zamieszaniu
pozamykałem wszystkie pozycje (z zyskiem) i założyłem kilkanaście
lokat. Zebrałem sprawozdania finansowe od moich inwestycji,
ustaliłem zasady komunikacji na czas wyjazdu, i wybrałem się na
lotnisko :).
Po
zastanowieniu się i analizie sytuacji w moich pozostałych
inwestycjach zdecydowałem, że z 2 się wycofuję, a ostatnia
(najnowsza) dostaje na razie duży znak zapytania. Jak statystycznie
to wygląda?
Na
firmie budowlanej jestem 50% zainwestowanych pieniędzy w plecy. A i
tego nie jestem pewien, mam wrażenie, że jestem okłamywany... Na
innej działalności handlowej – 12% w skali roku do przodu, czyli
jest dobrze, ale nie ma już siły, która nadałaby temu rozpęd...
Najmłodsza
firma (produkcyjna) pada natomiast ofiarą własnego sukcesu. W
czerwcu udało nam się podpisać kontrakt z dużym resellerem –
który oczywiście nie tylko nie płaci na czas, ale i stosuje różne
sztuczki aby nam namieszać w księgowości. W międzyczasie
zdecydowaliśmy się na zmianę profilu produkcji - i ta zmiana
okazała się strzałem w dziesiątkę. Tylko teraz trzeba 'na gwałt'
szukać pracowników...
http://www.tour-eiffel.fr/ (Hasta la vista, baby!) |
Zmiany
w planach na przyszłość
Przebywając
w Paryżu zdałem sobie sprawę jak dalece nie pasuje mi 'klimat'
Lublina. Nie pasuję do tutejszej mentalności, w której
niepowodzenia zawsze są winą 'onych', a 'my', żeby z 'onymi'
konkurować musimy kłamać i oszukiwać. Wolę poszukać czegoś innego, weselszego.
Poważna
rozmowa z dziewczyną i kilkoma osobami, których opinia się dla
mnie liczy i decyzja została podjęta. Cele rozważane to Rzeszów i
Łódź (dzięki mojemu pierwszemu wspólnikowi, dzisiaj Łodzianinowi
pełną gębą ;) ), mniej atrakcyjny cel trzeciego rzędu to stolica
(totalnie bez entuzjazmu).
Oczywiście
wiąże się to z zaczynaniem 'wszystkiego' od nowa, ale akurat mnie
to nie przeraża. Jedyna w tym momencie inwestycja i tak działa 200
km od mojego miejsca zamieszkania, a gotówka zostanie podzielona na
fundusz na zakup mieszkania i fundusz na kolejną inwestycję.
Co
za miesiąc?
Ale
do przeprowadzki jeszcze około 7-8 miesięcy, więc czas zająć się
bardziej 'przyziemnymi' sprawami. Przygotowania do opuszczenia
Lublina zaczynam od akcji pod kryptonimem „allegro” -
przygotowałem sobie już szablony i zaczynam wyprzedaż. W całości
spieniężę te kolekcje które słabo zyskują na cenie, będą
trudne do zamknięcia bądź po prostu nie są mi bliskie. Z
pozostałych kolekcji sprzedam tylko duble. Jeśli z tej sprzedaży
pokryję koszty przygotowania i samej emigracji to będę zadowolony.
Umówiłem
się na spotkanie z księgową, żeby ustalić najrozsądniejszy
podatkowo sposób regulacji mojego udziału w ostatniej inwestycji,
który nie będzie mi przeszkadzał w podjęciu 'normalnej' pracy w
nowym miejscu zamieszkania. Zbyt wiele poważnych osób nakłania
mnie do podjęcia pracy na etat po relokacji, żebym puścił to mimo
uszu.
Ale z własnej 'działalności' też wcale nie zrezygnowałem, ale zmieniam
jej charakter, czyli tutaj też szykuję przeprowadzkę – do
internetu. Ostatnią poważną stronę www zrobiłem ponad dwa lata
temu, więc jestem na etapie chłonięcia nowej technologii. Pracy
zamierzam wykonać sporo, ale bez pracy kołacze są tylko w
parlamencie...
Ambicje
w kąt
W
związku z ogłoszeniem wielkich planów przeprowadzkowych bajki
takie jak doktorat muszą odejść w zapomnienie. Kiedyś i tak sobie
ten tytuł kupię, ale do niczego bardziej sensownego niż łechtanie
własnego ego mi on nie posłuży... Szkoda czasu i pieniędzy :).
Swoją
chęć do prowadzenia własnej działalności też w kąt odkładam
na jakiś czas przenosząc się w mniejszej skali do netu. Etat najbardziej będzie mi
potrzebny do ustabilizowania się w nowym miejscu i do...
optymalizacji portfela. Kwotę odłożoną na zakup mieszkania
podzielę na 2 i postaram się kupić dodatkową kawalerkę pod
wynajem. Skoro mam zamiar pomagać innym – muszę mieć z czego ;).
W
ten sposób zbuduję sobie kilka kolejnych strumieni przychodu, które
zabezpieczą mnie na przyszłość
Więcej
szczęścia niż rozumu
Kilka
wpłat na konto po 12K i sprzedawcy z mBanku dostają spazmów. Żeby
w takiej sytuacji proponować komuś kredyt – nie wiem, czy to
jeszcze głupota, czy już bezczelność?
Faktem
pozostaje, że moje powodzenie bardziej wynika z głupoty nami
rządzących niż przymiotów własnego intelektu. Z moich
wcześniejszych wyjazdów wynikało, że po wakacjach eur tanieje –
liczyłem więc zarobki w eur/pln ~ 3.5, a wymieniłem je ostatecznie
powyżej 4.2.
Teraz
jeszcze zostało wykorzystać to szczęście w szukaniu pracy
(dotychczas na 'etacie' przepracowałem raptem miesiąc i sam się
zwolniłem), bo projekty internetowe i allegro na pewno pójdą jak
po maśle ;). Udało mi się dostać Indywidualną Organizację
Studiów, więc czasu na dopilnowanie wszystkiego będę miał
sporo...
A
jakie plany Ty opracowałeś na nadchodzącą zimę?
Osobiście uważam, że kredyt jest niezbędny przy zakładaniu firmy. No bo jak inaczej sobie wyobrażacie waszą działalność? Osobiście uważam, że to istne szaleństwo ruszać bez pieniędzy. Koniecznie zerknijcie tutaj - znajdziecie najlepsze oferty w sieci :)
OdpowiedzUsuń