Po
bardzo łaskawym dla mnie roku 2011 pierwszy miesiąc kolejnego... po
prostu minął. Po 'sylwestrze' pod wieżą Eiffla jeszcze tydzień
spędziłem z moją dziewczyną w Paryżu. Kolejny tydzień leczyłem
się z depresji polskiego bagienka. A ledwo się wyleczyłem –
dopadła mnie sesja ;). Na szczęście w portfelu nie było aż tak
nudno.
2011 –
rok tryumfu
Jak
pisałem w poście na urodziny bloga – regularnie udawało mi się
odłożyć połowę przychodów. To najlepsza wiadomość. Druga,
całkiem dobra, to taka, że udało mi się dzięki wakacyjnym
wojażom uniknąć konsekwencji giełdowych dołków. Trzecia już
nie jest taka dobra: dzięki temu wszystkiemu nabyłem wszystkie cechy 'pasywnego' inwestora.
W
zasadzie to słowo inwestora powinno być wzięte w cudzysłów. Poza
jedną inwestycją MAB wszystkie moje pieniądze są teraz na
lokatach. A okazje przechodzą koło nosa. Tak więc na luty mam już
jedno 'noworoczne postanowienie' ;). Power Trader uruchomiony
codziennie, nowe kreski, czekamy...
Paris,
Paris
Sylwestra
spędziłem z dziewczyną w Paryżu, i to jest powód pierwszej
przerwy w blogowaniu. Wszystko tanie, piękne, uśmiechnięte,
ciekawe. Ludzie, których pośpiech po prostu nie dotyczy. Mieliśmy
na przykład takie wschody słońca:
Wieża Eiffla od strony placu Trocadero :) |
Nic
więc dziwnego, że do polandii wracać się nie chciało. Francja
pożegnała nas pięknym, cieplutkim wschodem słońca nad chmurami,
za to w Polsce trzej królowie: ciemno, smutno, pi*dzi! eh...
I pani
konduktorka w autobusie PKP odpowiadająca na wszystkie pytania
zadane w języku innym niż polski – 'wsiadać, nie gadać!'.
Styczniowe
porządki
Początek
miesiąca wykorzystałem na rewizję budżetu, re-optymalizację
lokat (do końca marca trzeba trochę jeszcze 'wycisnąć') i
przygotowania do poszukiwania pracy. W tym ostatnim 'przypadku' już
jakieś telefony i spotkania się odbyły, ale jak na razie bezskuteczne
:/.
Banki
uznały, że obecna sytuacja jest dla nich zyskowna i nie chcę robić
gwałtownych ruchów do końca marca. Trzeba więc zadbać o swoje.
Wejście w życie nowej ordynacji podatkowej akurat zamyka raportowy kwartał, więc będą
się ciekawe rzeczy działy na bankowych akcjach przed wakacjami :).
I nadszedł czas na szukanie pracy.... |
Sesja
a blogowy 'geld'
'System
eliminacji studentów' to powód drugiej przerwy w blogowaniu.
Wczoraj rozłożyłem ostatni egzamin, więc już nie mam dobrej
wymówki ;).
W
międzyczasie zacząłem drobnymi kroczkami sprawdzać opowieści
internetowych guru o milionach zarobionych dzięki stronom www. Od
połowy grudnia na stronie sprzedałem kilka linków, miesiąc
później zamieściłem reklamy AdTaily i CPMprofit. Porównując te
trzy formy 'zarabiania' – dwie ostatnie są dla leszczy-ciułaczy
;).
Utworzyłem
też nowego bloga, ale to już raczej sprawa kolekcjonerskich ambicji
niż pieniędzy. Jego największym plusem jest to, że łączy
podążanie za rynkiem z łatwością tworzenia contentu – jest
niemal wyłącznie 'obrazkowy'.
A na
luty zapowiadamy...
Po
pierwsze – jutro zaczyna się ostatni zjazd ASBIRO, będzie więc
relacja i opinia o całości Kursu Podstawowego. Po drugie, wracam do
ofensywy Allegrowej, którą przez ostatnie tygodnie zaniedbałem. A
potem już tylko szukanie pracy blogowanie (jedno łatwiejsze od
drugiego ;) ).
Czas
wziąć się za siebie!
:)
Na koniec też spóźniony, ale wartościowy, prezencik od Tony'ego Robbinsa – z
okazji nowego roku:
No i To rozumiem, czekam na kolejny wpis.
OdpowiedzUsuńŚwietny pomysł na nazwę bloga, gratuluję oryginalności ;)
UsuńOdpisałem na moim blogu, Wybacz, ale nie wiedziałem, że tak owy istnieje .... Jeżeli miałbym taką możliwość, to zmieniłbym...
OdpowiedzUsuńPrezencik genialny xD
OdpowiedzUsuń