Kiedy to zobaczyłem, nie mogłem uwierzyć - najczęściej okradana firma na świecie postanowiła ułatwić życie 'użytkownikom'... Zapoczątkowany przez Google Cloud Computing przynosi użytkownikom internetu coraz to nowe korzyści, a kolejni informatyczni giganci prześcigają się w pomysłach na przyciągnięcie klienta tą metodą.
Office za darmo? Office za darmo!
Kilka tygodni temu Microsoft uruchomił usługę SkyDrive - platformę dającą zdalny dostęp do wszystkich usług WindowsLive i OfficeLive o łącznej powierzchni 25 gb. To oznacza, że możemy korzystać z podstawowego pakietu Office 2010 za darmo. Po założeniu WindowsLiveID możemy logować się na strony outlook.com, live.com, czy officelive.com i korzystać z możliwości Worda, Exclea czy PowerPointa. Oczywiście wszystkie inne korzyści z klikania w chmurach, znane choćby ze stron Googla, mamy również dostępne: tworzenie grup, wzajemne udostępnianie plików, poczta, kalendarz, etc.
Dodatkowo właściciele małych firm mogą bez problemu z tym samym LiveID zalogować się na stronie smallbusiness.officelive.com i założyć zupełnie za darmo stronę www dla swojej firmy. Podstawowa wersja serwisu może zajmować do 500 mb (bezpłatne), które można rozszerzyć i zaopatrzyć w domenę (obie funkcje płatne).
Czy jest w tym jakiś haczyk? Jak dla mnie jeden okrutny: Micro$oft zmusza mnie do korzystania z okropnych przeglądarek: Internet Explorera lub Firefoxa. Dla tych, którzy lubią te 'muły' to pewnie żaden problem, ja jednak wolę pracować w okienku googlowskiej oglądajki.
Co na to konkurencja?
Usługi Google Docs znają już chyba wszyscy, do niedawna byłem jedynym dziwakiem na roku, który nie miał Gmaila (używam konkurencyjnego serwisu AOL). Spis wszystkich usług dostępnych na platformie Google można znaleźć tutaj. Na dzień dzisiejszy Google udostępnia możliwość tworzenia i udostępniania plików tekstowych, arkuszy kalkulacyjnych, prezentacji, ankiet, plików wideo (Youtube), plików graficznych (Picasa), blogów i bardziej zaawansowanych serwisów www (Blogger i Google Sites).
Na szczególną uwagę w tym pakiecie zasługuje mało w Polsce popularny Kalendarz. Nie tylko jest dobrym 'przypominaczem' dla ludzi całodniowo zalogowanych na Gmaila (okna pop-up i maile z przypomnieniami), ale pozwala na darmowe rozsyłanie SMSów znajomym z zaproszeniami np. na piwo...
Inny amerykański gigant - Yahoo! - pozostaje w tyle. Zalogowanie się na fioletowej platformie daje poza dostępem do maila i podstawowego kalendarza potrzebne i przydatne w niektórych serwisach za oceanem YahooID, dostęp do bardzo popularnego Flickra (i kilku innych usług związanych z przechowywaniem plików graficznych) oraz ZumoDrive - 2 gb wirtualnego pendrive'a.
Po co to wszystko?
Wszystkie serwisy Cloud Computingu mają tak na prawdę jedno zastosowanie - są wirtualnymi dyskami umożliwiającymi dzielenie się ze znajomymi swoimi plikami. Dodatkiem, jaki serwują nam informatycy jest możliwość tworzenia tych plików on-line. Ta możliwość na pewno bardzo przyda się tym, którzy pracują na słabszym komputerze, lub np. często podróżują, używając netbooków/smartphonów i nie mogą sobie pozwolić na zaśmiecanie małych dysków tonami zbędnego oprogramowania i kopii backup.
Ja jednak wolę pozostać przy dyskowej wersji OpenOffice, choćby ze względu na psychologiczne korzyści - czuję się bezpieczniej mając pliki 'przy sobie. Jestem też po prostu przyzwyczajony do tego, że jeśli chcę coś zapisać otwieram Writera, a nie przeglądarkę...
Zawsze jednak zostaje nam kilkadziesiąt gigabajtów pewnej i łatwo dostępnej przestrzeni dyskowej :).
A jaka jest Twoja opinia? Zapraszam do komentowania :).`
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz